Kiedy mówimy „przez żołądek do serca”, zazwyczaj mamy na myśli to, że czyjeś serce można podbić, podając tej osobie smakowite potrawy. Ale to działa także w drugą stronę: praca naszego żołądka – a szerzej: całego układu pokarmowego – może mieć niebagatelny wpływ na to, jak się czujemy.
Problemy z trawieniem są jednymi z najczęściej występujących schorzeń. Są na tyle powszechne, że niektóre osoby traktują je jak przykry, choć nieunikniony skutek każdego posiłku. Ale przecież tak nie musi być! Hipokratesowi, najsłynniejszemu lekarzowi czasów starożytnych, przypisuje się słowa o tym, że jedzenie powinno być lekarstwem: bardzo rozsądne stwierdzenie! Dlaczego więc traktujemy jedzenie, jakby było trucizną? Przecież trawienie nie musi być katorgą!
Błonnik: podstawa łatwego trawienia
Błonnik dzielimy na rozpuszczalny i nierozpuszczalny: ten pierwszy pęcznieje w żołądku, dzięki czemu wzmaga uczucie sytości, a ten drugi ułatwia przesuwanie się treści jelit, zwiększając objętość stolca. Zbyt mała zawartość błonnika w diecie to jedna z najczęstszych przyczyn problemów z trawieniem i czynnością jelit. Błonnik bowiem – choć nie jest składnikiem odżywczym, sam bowiem nie ulega strawieniu – sprawia, że pokarm łatwiej przesuwa się przez układ trawienia, co zapobiega męczącym zaparciom. Dieta bogata w błonnik (obu rodzajów – to bardzo istotne!) powinna zawierać jak najwięcej owoców i warzyw, pieczywa i innych produktów z pełnego ziarna, orzechów i roślin strączkowych.
Tłuszcz wrogiem dobrego trawienia?
Tłuste, ciężkie potrawy długo „zalegają” w żołądku, stając się przyczyną niestrawności: wie o tym doskonale każdy, komu zdarzyło się pofolgować sobie podczas świątecznego ucztowania! Oczywiście pewna zawartość tłuszczu w diecie jest niezbędna (ostatnio naukowcy przekonują wręcz, że powinniśmy spożywać więcej tłuszczy, niż do tej pory sądzono!), ale powinien to być tłuszcz naturalnie zawarty w tłustych produktach, takich jak pełnotłuste mleko i przetwory mleczne, awokado, orzechy czy mięso, a nie ten dodawany do potraw. Jeśli musisz zjeść coś bardzo tłustego, połącz to z czymś bogatym w błonnik: na przykład do schabowego zjedz solidną porcję sałatki.
Probiotyki na pomoc
Probiotyki to bakterie, które są naturalnie obecne w przewodzie pokarmowym. Ich rolą jest utrzymywanie ciała w dobrym zdrowiu, między innymi poprzez przeciwdziałanie skutkom złej diety lub stresu. Probiotyki mogą zwiększyć przyswajanie składników odżywczych z pożywienia i ułatwić trawienie różnego rodzaju składników, na przykład laktozy: ważne więc, by były liczne i silne! Dobrymi źródłami probiotyków są jogurty i kefiry, a także nasza swojska kiszona kapusta i inne kiszonki (uwaga: kiszonki, a nie octowe marynaty!).
Systematyczność jest niezbędna
Nasze ciało nie jest maszyną, która musi mieć stały harmonogram, ale z badań wynika, że pewna regularność w spożywaniu posiłków świetnie wpływa na trawienie. Wiemy, że często nie jest łatwo wykroić czas z pracowitego dnia, by w spokoju zjeść coś zawsze o mniej więcej tej samej godzinie, ale na pewno warto próbować! Ważna jest nie tylko regularność jedzenia, ale również warunki: nie jedz w biegu, bezmyślnie wpatrując się w monitor komputera albo smartfona czy na stojąco. Nie tylko może to wpłynąć na trawienie, ale też na pewno poprawi zadowolenie z posiłku!
Szklanka wody zamiast?
Rozważając zagadnienia trawienia, często mamy tendencję do skupiania się na jedzeniu: a przecież picie jest równie ważne! Pij jak najwięcej wody (najlepsza jest po prostu woda, ale dla urozmaicenia można sięgać również po niesłodzone herbatki ziołowe lub owocowe, raz na jakiś czas także po kawę czy herbatę): to w niej przecież rozpuszcza się błonnik, który ułatwia trawienie! Picie wody może także rozwiązać problem podjadania, które rozregulowuje posiłki: mamy tendencję do mylenia uczucia pragnienia z głodem, co powoduje, że zamiast pić – jemy. Dlatego, zanim sięgniesz po przekąskę – wypij szklankę wody!